niedziela, 12 maja 2013

Rozdział 2


Przez kolejne 20 minut kręciłem się w te i we wte, udając, że świetnie się bawię, o co tutaj trudno bez alkoholu. Fakt, dzięki Victorii było mi weselej, ale teraz jej tu nie ma. Nie miałem nadziei na zbyt wiele. Takie dziewczyny jak ona nie zadają się z kolesiami takimi jak ja. Victoria chciała pewnie spędzić wieczór inaczej niż dotychczas. Jeśli się postaram to może się zakumplujemy, a na więcej liczyć nie będę mógł. Choć nie powiem, Victoria bardzo mi się podoba, a skoro nie spławiła mnie od razu...
Idąc dróżką prowadzącą na plaże myślałem nad tekstem do wykonania. Nie mogło to być coś o miłości, ani nic wulgarnego. No i musiało wpadać w ucho.
Z gotowym pomysłem usiadłem na głazie, na miejscu. Chwilę potem pojawiła się Victoria. Zachodzące słońce sprawiało, że jej skóra iskrzyła się w magiczny sposób. Wstałem i zaczęliśmy spacerować.
- Doczekam się? - spytała po chwili.
- Jasne, jasne... To fragment piosenki z naszego ostatniego albumu...
- A ile już wydaliście?
- Jeden. - odparłem, lekko zawstydzony.
- Okay, heh. - cicho zachichotała. To było urocze. - Czekam.
Wziąłem głęboki wdech i zacząłem.

- Take me down
To the Paradise City
Where the grass is green
And the girls are pretty
Take me home (Oh, won't you please take me home)

Just a' urchin livin' under the street
c'mon
I'm a hard case that's tough to beat
I'm your charity case
So buy me somethin' to eat
I'll pay you at another time
Take it to the end of the line


Mimo, że nie jestem najlepszym wokalistą, to szybko się wczułem. Przymykałem oczy i trochę gestykulowałem rękami, ale to i tak nic przy tym co Axl wyprawia na scenie.
Skończywszy spojrzałem na Victorię.
- Jaki jest tytuł tej piosenki? - spytała
- Paradise City. Podoba ci się?
- Tak... to znaczy... Ehh. "Jestem obiektem twej dobroczynności, więc kup mi coś do jedzenia." - zacytowała - No, wiesz trafiają do mnie takie rzeczy. Lubię pomagać ludziom. - Zaklaskałem sobie w duchu - Wiesz, skończyłam studia medyczne.
- Wow, jesteś lekarką, czy jak?
- Pielęgniarką. - Poprawiła mnie - I po trochu psychologiem dziecięcym, prawie pediatra, jednak bardziej pielęgniarka niż psycholog.
- To jest dopiero robienie czegoś dla innych. My tylko powiedzieliśmy to w jednym wersie tekstu piosenki.
- Ale artyści mają większy rozgłos. Traficie do większej liczby osób niż ja.
- Artyści... - Nie wiem czy gromadę ćpunów i alkoholików można nazwać artystami, ale przecież Vic jeszcze nie wiem o mnie praktycznie niczego.
Po chwili dziewczyna znów się odezwała.
- Macie jakieś ostrzejsze kawałki? Rockmani posługują się troszkę innym językiem, prawda?
Zaśmiałem się krótko i zarumieniłem, spuszczając głowę w dół. Poczułem lekkie szturchnięcie w rękę.
- Ej. Zaimponuj mi jeszcze jakoś.
Uśmiechnąłem się i kiedy wydawało mi się, że nic więcej nie powiem, słowa pewnej piosenki wyrwały mi się z ust.
- In the jungle, welcome to the jungle
Watch it bring you to your shananananana knees, knees
Ohh, I wanna watch you bleed !

Welcome to the jungle we take it day by day
If you want it you're gonna bleed but it's the price you pay
And you're a very sexy girl whose very hard to please
You can taste the bright lights but you won't get them for free


Zagryzłem wargi po skończeniu. Lubiłem ten fragment, bo odzwierciedlał życie w LA, jednak zapomniałem o tekście o "seksownej dziewczynie".
Spojrzałem na Victorię, która zaczęła się uroczo śmiać. Muszę przyznać, że byłem trochę zdezorientowany.
- Kto wam pisze teksty? - spytała rozbawiona
- Kumpel z zespołu.
- Ta część była twoja?
- Nie. Innego kolegi.
- Ale ta poprzednia już twoja, prawda?
- Też nie, innego.
- Kurde, ilu was tam jest?! - znów cicho zarechotała i uśmiechnęła się uroczo.
- Pięciu.- wypowiadając to słowo chyba lekko się skrzywiłem.
Dziewczyna to dostrzegła.
- I wnioskuję, że oni wykonują większość piosenek? - moje milczenie było dla niej odpowiedzią twierdzącą - Ale ty chyba też coś śpiewasz, no nie?
Pomyślałem o "It's so easy".
- Jestem współautorem tekstu do jednej piosenki.
Dziewczyna stanęła przede mną i skrzyżowała ręce na piersiach.
- Czekam.


4 komentarze:

  1. Kurde dziewczyno, dlaczego nie dałaś znać o sobie wcześniej ?!
    Zajebiste, zajebiste i jeszcze raz zajebiste *______________*
    Cóż ja Ci mogę więcej powiedzieć... Chyba tyle, że lecisz do polecanych, i że zobowiązuję się sumiennie czytać i komentować xD
    Pozdrawiam i zapraszam ;3
    http://sny-o-gnr.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. http://the-endless-hours-of-heart-pain.blogspot.com/2013/05/v.html

    Nowy :)

    OdpowiedzUsuń
  3. ej fajne! podoba mi się! pomysł z perspektywy Duffa jest naprawdę fajny, a Vicky jest urocza :)
    no ciekawe jak Duff wykona it' so easy :)

    OdpowiedzUsuń
  4. strasznie szybko się czyta :C Czuje lekki niedosyt i bardzo dobrze!
    Nie będę pisała ci ogromnie długich komentarzy, bo zabieram sobie czas przez który mogłabym zagłębiać się tak cudownym tekście ;)

    OdpowiedzUsuń

Jak już przeczytałaś/eś, to dziabnij komentarz. ;3